piątek, 13 lutego 2015

Nowa kolekcja Rebel Madness - pierwsze wrażenie, gorsety Ametyst i Immortal beauty

          Witam Was serdecznie :)
Kilka tygodni temu w sklepie internetowym Rebel Madness miała miejsce premiera nowej kolekcji, do oferty polskiego producenta dołączyło sześć nowych modeli gorsetów typu underbust o kroju longline, czyli o przedłużonej dolnej krawędzi, mającej na celu modelowanie brzuszka i bioder. 

 Trzy modele to typowe, klasyczne, czarne underbusty wykonane z rożnych tkanin: bawełny, satyny oraz imitacji skóry. Pozostałe trzy to fantazyjne, bogato zdobione projekty: Gray shadow - wykonany z szarej bawełny, ozdobiony czarną koronką, przypominający nieco jeden z pierwszych projektów Rebel Madness gorset Violet, który cieszył się ogromną popularnością. Ametyst - welur o ciekawym fioletowo-bordowym kolorze, udekorowany czarną gipiurą oraz Immortal beauty - czarny satynowy gorset, którego przód wykończono białą, haftowaną aplikacją obszytą malutkimi perełkami. Ja zdecydowałam się na dwa ostatnie. Dodatkowo warto zauważyć, kogo Rebel Madness zaprosiło do współpracy. Boska La Esmeralda to jedna z bardziej znanych gorsetowych modelek. Śliczna Niemka jest twarzą między innymi tak znanych i cenionych marek jak Royal Black Couture & Corsetry.

Zdjęcia ze strony sklepu modelka La Esmeralda

 Decyzję o kupnie trzeba było podjąć bardzo szybko, model Ametyst wyprzedał się zaledwie w przeciągu kilku godzin, a serwer sklepu nie wytrzymał przeciążenia spowodowanego nagłym ruchem na stronie i ilością wejść. Co zaowocowało tym, że strona kilkakrotnie odmówiła współpracy. Kilka osób rwało włosy z głowy, w bezsilnej rozpaczy, gdyż pad nastąpił w momencie kiedy mieli złożyć zamówienie na swój wymarzony gorset, a po reanimacji strony, okazywało się, że został on już wyprzedany. Dziś w końcu dotarły do mnie moje dwa, nowe skarby (czuje się jak gorsetowy Smaug albo Golum :D ) i postanowiłam się zaraz, na świeżo podzielić z Wami moimi pierwszymi wrażaniami i obserwacjami.

AMETYST

Tego gorsetu byłam niesamowicie ciekawa z kilku powodów, po pierwsze od razu nasunęło mi się skojarzenie z gorsetem Paper Cats, limitowanym udnerbustem, również o kroju longline, wykonanym z fioletowego aksamitu. Podobnie jak ten z Paper Cats, Ametyst rozszedł się w oszałamiającym tempie, powodując złość, ból i napady frustracji u niejednej niewiasty. Ogromnym plusem jest to, że gorset nie jest limitowanym projektem i Rebel Madness planuje już jego doszycie.

 
Tak wygląda gorset z przodu




Bardzo trudno uchwycić jego kolor, tu świeciłam na niego lampką i wyszedł bardziej bordowy, jednak nieoświetlony ma kolor głębokiego fioletu.


Zbliżenie na gipiurę


Piękna gipiura, tego się najbardziej obawiałam, ponieważ sporo dziewczyn z naszej grupy dyskusyjnej miało ją nierówno, lub niedokładnie przyszytą, u mnie wszystko prezentuje się nienagannie.


Tył gorsetu



Podobnie jak w innych modelach z weluru Rebel wykonał panele z wiązaniem z innego materiału, tu sądząc z wyglądu i faktury, satyny bawełnianej, co zapobiega przecieraniu materiału, spowodowanego tarciem sznurka w trakcie wiązania, oraz jego odgniataniu się pod naciskiem sznurowania, co jest dość częste w tak specyficznym materiale jak welur. Duży plus dla Rebela!
Ametyst wygląda ślicznie i nie mam co do niego najmniejszych zastrzeżeń, już nie mogę doczekać się kiedy zacznę go sezonować.

IMMORTAL BEAUTY

Od razu zachwycił mnie ciekawym połączeniem materiałów i zdobieniami, jednak zdjęcia sklepowe nie oddają w pełni tego jaki jest piękny i jak naprawdę wygląda. Szkoda, że wśród zdjęć nie znalazło się zbliżenie detalu, bo właśnie on powoduje, że gorset jest tak wyjątkowy.


Gorset z przodu

Gorset na pierwszy rzut oka wygląda pięknie, kiedy wyciągałam go z foliowego woreczka moim zachwytom nie było końca, jednak po bliższym przyjrzeniu mu się, mam kilka zastrzeżeń. Pierwsze to materiał pokrywający przednie panele przy busku. Z daleka, lub patrząc na zdjęcie sklepowe, można pomyśleć, że to  po prostu inny, szary materiał, jednak z bliska widać, że na satynę naszyto białą siateczkę. Dość sztywną, o średniej wielkości oczek, przypominającą mi tą z której wykonuje się halki zwiększające objętość spódnic. Z daleka wygląda ładnie, jednak z bliska, a zwłaszcza w dotyku nie do końca mi pasuje, może dlatego, że nie lubię sztucznych, sztywnych materiałów.


Zbliżenie na detal


Przyglądamy się gorsetowi dalej, niestety obraz pięknych, delikatnych koralików (w zestawie do gorsetu dostajemy woreczek z kilkoma zapasowymi, na wszelki wypadek!) psują nitki i dość niedbale przyszyta aplikacja :(


Jeszcze większe zbliżenie

Sama aplikacja jest też dość dziwnie wykończona, jakby wycięto ją z większej całości a brzegi zabezpieczono na ciepło.


Oderwana aplikacja

W trakcie pierwszego mierzenia spotkała mnie niezbyt miła niespodzianka, część aplikacji oderwała się, jak widać trzymała się tylko na jednej niteczce. Będę musiała ją z powrotem przyszyć, postanowiłam też wzmocnić szycie w innych miejscach, żeby uniknąć podobnych sytuacji w trakcie noszenia.


Moje dwa nowe skarbeńki :3



Po pierwszej przymiarce, dwie rzeczy rzuciły mi się od razu w oczy. Pierwsza to, to, że gorset jest naprawdę długi! Jestem osobą o długim torsie, bez problemu noszę dłuższe modele MystiC City Corsets, czy model Morticia z What Katie Did, a te longliny są na mnie na styk, wystarczyłby milimetr więcej i dolna krawędź busku wbijałaby mi się w dość delikatne części ciała :P Więc są to gorsety dla osób o naprawdę długim tułowiu! Kolejna rzecz to wrażenie jakie odniosłam, a mianowicie, że ten wykrój nie modeluje, aż tak bardzo jak krótsza wersja Rebeli, w tym mój najukochańszy Ocean Mist. Oczywiście jest to tylko pierwsze wrażenie, po lekkim zasznurowaniu, bo oczywiście pamiętamy o tym, że w trakcie sezonowania nie wiążemy gorsetu bardziej niż na 2, maksymalnie 3 cale! Więc kwestię modelowania zapewne jeszcze zweryfikuję. Na moim kanale możecie też obejrzeć krótki filmik z tymi oto gorsecikami.



Dodatkowo La Esmeralda zdradziła na swoim blogu, ze to nie koniec nowości w Rebel Madness, modelka pozowała jeszcze w trzech innych gorsetach, jakich nie wiadomo, chodzą plotki, że być może do oferty sklepu dołączą również długo wyczekiwane overbusty :)

4 komentarze:

  1. Szczęściara! Nie dość, że trafił Ci się egzemplarz z równiutkimi gipiurami to jeszcze pasuje na długość (idzie płakać do kąta i szuka swojej żyletki w kształcie gorsetu).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, o ile Ametyst cieszy oko (choć nie zgodzę się z Lair of Spades, gipiury wcale nie są równo naszyte), to aplikacje IB są po prostu niedbałe :/ Rozumiem, że "sklepowa masówka" rządzi się innymi prawami, niż zamówienia indywidualne, a też zapotrzebowanie na towar swoje robi, ale boli fakt, że nawet kiedy w końcu jakieś nowości na polskim rynku się pojawią, to zawsze znajdą się w nich niedociągnięcia. Czasem koszmarne wręcz :/ (przykłady gipiur na innych Ametystach)

    Aczkolwiek jeśli jesteś zadowolona, to w sumie najważniejsze. Oby dobrze się nosiły :) A ja poczekam cierpliwie na nowości, które nie będą ani longami, ani overami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (dżizusie co za literówki) - ale tu gipiury są równiej niż u mnie :D

      Usuń
    2. No niestety ja też przeżywam coraz większe rozczarowanie :( w miarę jak je dokładniej oglądam :(

      Usuń