niedziela, 1 marca 2015

Recenzja gorsetu Crash.shirts z ręcznie malowanym Szczerbatkiem

Witam serdecznie!

Zapraszam Was dzisiaj na recenzję bardzo wyjątkowego gorsetu, bo nie tylko własnoręcznie uszytego przez Karolinę z Crash.shirts, ale również przez nią pomalowanego, o jej pracach mogliście już wcześniej przeczytać na moim blogu.
Karolina daje swoim klientkom niesamowitą możliwość posiadania gorsetu ozdobionego motywem jakim tylko sobie zamarzą, może to być motyw z ulubionego filmu ( jak w moim przypadku ), gry, okładka płyty, książki, obraz znanego artysty, a nawet portret bliskiej osoby lub domowego zwierzaka.
Jestem ogromną fanką animowanej serii filmów "Jak wytresować smoka", a konkretniej ich głównego bohatera, przeuroczego smoka Szczerbatka i to na niego padł wybór, kiedy zamawiałam u Karoliny mój nowy gorset, choć miał on silną konkurencję, Muminki (które będą następne w kolejności), Pan Spock ze Star Treka ( którego odtwórca Leonard Nimoy, odszedł od nas kilka dni temu :( ), motyw z gry Diablo oraz wiele, wiele innych zwariowanych pomysłów.


Tak prezentuje się na mnie ukończony gorset.


Gorset dotarł do mnie prawie dwa tygodnie temu, z racji na ręcznie malowane ozdoby zdecydowałam się sezonować go trochę dłużej niż normalnie, bo aż trzydzieści godzin. Co to znaczy? Codziennie przez dwie, trzy godziny nosiłam go zasznurowanego zaledwie na dwa, dwa i pół cala czyli około 5-6 cm. Celem przyzwyczajenia materiału do naprężeń jakim będzie poddawany. W tym czasie bardzo uważnie obserwowałam rysunki wykonane na gorsecie. Czy farba nie popęka i nic nie ulegnie uszkodzeniu lub odkształceniu, a tak niestety mogłoby się stać jeśli od razu poddalibyśmy gorset zbyt dużym naprężeniom, o zwykłym mechanicznym uszkodzeniu materiału lub szwu nie wspominając. Na szczęście nic złego się nie stało, a Szczerbatek nadal wygląda idealnie. Jednak polecam dziewczynom zmawiającym u Karoliny gorsety trochę dłuższe ich sezonowanie dla dobra gorsetu, zwłaszcza, jeśli obraz zajmuje większą jego powierzchnię. 

Teraz zajmijmy się samym gorsetem ;)
  
Przód gorsetu leżącego płasko.

Tak prezentuje się przód gorsetu. Uszyto go z wykroju składającego się z 16 paneli, który stworzyła sama Karolina, jest to dość istotna informacja, ponieważ część gorseciarek korzysta z gotowych wykrojów, a tu mamy doczyniena z czymś stworzonym samodzielnie, przez osobę zaczynającą swoją karierę gorseciarską i już mamy tak ładnie modelujący wykrój! Gorset jest, gorsetem dwuwarstwowym. Warstwa zewnętrzna to bordowa bawełna, a wewnętrzna, podszewka wzmacniająca to czarna, mocna bawełna typu drelich.

Gorset od wewnątrz

Między dwiema warstwami, w miejscu talii została wszystka, ukryta taśma wzmacniająca, zapobiegająca odkształceniu i rozciągnięciu się gorsetu w tym newralgicznym miejscu.

Ukryty waist tape

Z przodu gorset zapinany jest na zapięcie typu busk, o szerokości ok. 3cm i dość dużej sprężystości. Gorset usztywniono 20 fiszbinami spiralnymi, które zastosowano również w okolicy wiązania. Z tego powodu gorset rozsznurowany ma charakterystyczny kształt ( ) z tyłu. Tego typu konstrukcja od lat stosowana jest w gorsetach marki Paper Cats i doskonale się w nich sprawdza.

Panel zakrywający i panel pod zapięciem

Gorset posiada dwa panele zakrywające. Jeden pod zapięciem z przodu o szerokości ok. 2,5cm. Chroniący skórę i ubranie przed przyszczypywaniem w trakcie zapinania, oraz poprawiającym estetykę, ponieważ jego obecność zapobiega wystawaniu ubrania z pod gorsetu. Drugi to podwieszany panel zakrywający plecy pod wiązaniem, nieusztywniony o szerokości ok. 13cm, który pełni podobną rolę jak jego mniejszy odpowiednik pod zapięciem.

Wiązanie oraz oczka z tyłu gorsetu

Pierwotnie gorset sznurowany był szeroką, satynową wstążką, ja jednak wolę poliestrowe, obłe lub płaskie sznurki, które może nie są tak estetyczne, ale zdecydowanie lepiej poruszają się w oczkach, zwłaszcza tak drobnych jak w tym gorsecie. W sumie jest ich aż 18, zostały bardzo dokładnie i równo wbite.

Zbliżenie na lamówkę

Lamówka to bordowa, satynowa wstążka, którą Karolina po obu stronach przyszyła dokładnie na maszynie. Cały gorset wykonano bardzo starannie i z dbałością o najdrobniejsze szczegóły.

Tak gorset prezentuje się z tyłu

Rysunek Szczerbatka oraz smoczych skrzydełek Karolina wykonała ręcznie używając do tego specjalnych farb do tkanin. Jak już wspomniałam bardzo bałam się jak tego typu ozdoby zachowają się w trakcie sezonowania, jednak na szczęście moje obawy okazały się nieuzasadnione :) Wszystko wygląda pięknie i bardzo oryginalnie.

Zbliżenie na Szczerbatka

Jeszcze większe zbliżenie na rysunek

Zbliżenie na skrzydełko

Jestem z gorsetu BARDZO zadowolona, pięknie modeluje, jest bardzo starannie uszyty, a zdobienia są naprawdę przepiękne i unikalne, do tego Karolina nie zdziera ostatniej złotówki ze swoich klientów ;)  Gorąco polecam Wam jej usługi, nie tylko jeśli chodzi o szycie gorsetów, ale i innych części garderoby oraz ozdabianie koszulek! Zapraszam Was również na moją video recenzję tego gorsetu.


Dziękuję za lekturę i pozdrawiam Was serdecznie razem ze Szczerbatkiem ;)

Kadr z filmu Jak wytresować smoka 2

2 komentarze:

  1. Zakochałam się w tym gorsecie jak tylko zobaczyłam zdjęcie u Crash - kolor przepiękny, taki mój, Szczerbatka też bardzo lubię, z dumą nosiłabym takie cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia nawet w połowie nie pokazują jaki jest ładny i do tego bardzo wygodny, UBÓSTWIAM go :D

      Usuń