środa, 25 lutego 2015

Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą ...

Witam Was serdecznie :) 

Jak już pewnie zdążyliście się domyślić dzisiejszy post będzie o nieco innej tematyce. Kiedy byłam dzieckiem świat znacząco różnił się od dzisiejszego. Nie było dedykowanych dzieciom kanałów telewizyjnych, na których prawie dwadzieścia cztery godziny na dobę wyświetlane są filmy animowane. Teraz praktycznie w każdym domu jest komputer lub tablet umożliwiający korzystanie z witryn, przygotowanych specjalnie z myślą o małych odbiorcach, na których w każdej chwili można obejrzeć bajkę, albo zagrać w grę. Z lat wczesnego dzieciństwa oprócz wieczorynki oraz kilku programów w tygodniu, typu Tik-Tak, Drops, 5-10-15 czy kultowego Teleranka oraz pięknych słuchowisk radiowych przeznaczonych dla najmłodszych w pamięci utkwiło mi czytanie książek, ogromnej ich ilości. Najpierw przez mamę i babcię, a potem samodzielnie. Do dziś pamiętam godziny spędzone nad Doktorem Dolittle, baśniami Andersena, Rokisiem czy Fredzią Phi-phi, bo tak w latach osiemdziesiątych przetłumaczono Kubusia Puchatka :) Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać i rozczulać się nad dawno minionymi czasami, ale nie o tym miał być ten wpis, a o jednej konkretnej książce, a właściwie cyklu, który do tej pory zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, a jego bohaterów po prostu uwielbiam. Ponad to świat w którym obecnie żyjemy daje mi mnóstwo możliwości, czasami dość bolesnych dla mojego portfela, abym tą sympatię w sposób wręcz nadaktywny realizowała, zbierając coraz to nowe gadżety poświęcone moim ulubieńcom.

Panie i Panowie zapraszam na wpis o mojej i nie tylko mojej MUMINKOmani!

Muminek i Buka ilustracja Tove Jansson


Muminki, a właściwie Mumintrolle powołała do życia w 1939 roku fińska pisarka i ilustratorka Tove Jansson, jej pierwsza książka "Małe trolle i duża powódź" zadebiutowała w 1945 roku, a dwa lata później zaczął powstawać komiks również opowiadający o perypetiach uroczej, muminkowej rodzinki i ich przyjaciół autorstwa brata Tove, Larsa Janssona. Świat bardzo szybko pokochał sympatyczne trolle i tak pozostaje po dziś dzień. Oprócz Finów, których Muminki są wręcz symbolem narodowym, największymi fanami postaci stworzonych przez Tove Jansson są bezdyskusyjnie Japończycy, to oni stworzyli film rysunkowy który większość z nas tak dobrze kojarzy.


 


Oni też są głównymi odbiorcami muminkowych gadżetów, na przykład tylko na lotach rejsowych między Finlandią, a Japonią na pokładzie Finnair ( którego niektóre samoloty zdobią postacie Muminków z japońskiego anime ) sprzedawane są pluszowe Muminki. Mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni poszli nawet o krok dalej, otwierając wyspecjalizowane restauracje, w których można uciec od samotności zjadając obiad, lub pijąc herbatę w towarzystwie uroczego trolla.

 
Tu możecie przeczytać więcej o muminkowych restauracjach.

 Warto też wspomnieć o polskim wkładzie w tej dziedzinie, a mianowicie o pięknym serialu i filmach animowanych które powstały w kooperacji z Finami na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, do którego to projektu niedawno powrócono, w wyniku czego w 2008 i 2010 powstały dwa nowe filmy Lato Muminków i Muminki w pogoni za kometą, nawiązujące do klimatu swoich poprzedników z lat osiemdziesiątych. Tu chyba jedna z najbardziej zapadających w pamięć scen, czyli nadejście Buki!




Muminki są również inspiracją dla wielu artystów w tym dla Jakuba Różalskiego, młodego bardzo utalentowanego polskiego rysownika, twórcy niezwykle interesującego projektu "1920" połączenia wielkich mechów ze scenami batalistycznymi z okresu I  i II Wojny Światowej oraz polskich zrywów powstańczych.

Ilustracja Jakub Różalski

 Dlaczego fińskie trolle cieszą się tak ogromną popularnością nie tylko wśród małych czytelników? Moim zdaniem sekret tkwi w tym, że kiedy dorosły odbiorca czyta Muminki zaczyna w tych na pozór zabawnych i lekkich perypetiach bohaterów, dostrzegać drugie dno i pewne czasami gorzkie, a czasami śmieszne prawdy życiowe, które dla młodocianego czytelnika pozostały ukryte pod warstwą bajkowej przygody. Najlepiej świadczy o tym popularność gadżetów z cytatami z książek. Sporo osób, twierdzi, że to doszukiwanie się głębi na siłę lub wyrywanie fraz z kontekstu, ja jednak zostanę przy swoim :)

W tym wpisie znajdziecie opis mojej małej, muminkowej kolekcji, jak również wskazówki gdzie kupić rzeczy z naszymi ulubionymi bohaterami oraz ich krótkie recenzje.

Zacznijmy od książek, oprócz ślicznego wydania Muminków z Naszej księgarni, w mojej biblioteczce znajduje się wydana kilka lat temu biografia pisarki "Tove Jansson. Mama Muminków" autorstwa Westin Boel. Pomimo, że książka jest bardziej nastawiona na analizę jej dzieł literackich i twórczości plastycznej, niż historie z życia prywatnego, ale uważam, że fani serii książek o małych trollach z pewnością ją docenią i znajdą w niej wiele interesujących informacji.


Skoro już o mojej biblioteczce mowa, to oprócz książek na półkach swoje miejsce mają moi ulubieni popkulturowi bohaterowie i pamiątki oraz prezenty przywiezione z podróży. Oczywiście nie mogło zabraknąć w niej miejsca dla moich ukochanych Muminków :)

 
Muminek z nową koleżanką, Małą Mi, która przyleciała do mnie aż z Helsinek

Z biblioteczki przejdźmy do szafy ;)

Koszulki Reserved, Sinsay, Allegro


W obecnych czasach koszulka z ulubionym bohaterem, zespołem czy filmem to żaden problem, na Allegro, aż roi się od sprzedawców oferujących koszulki z kilkunastoma różnymi wzorami nadruków do wyboru, dotyczącymi jednego z wybranych przez nas motywu. Jakieś dwa lata temu skusiłam się na taką koszulkę z  Małą Mi i wybranym tekstem. Koszulka kosztowała w okolicy 30zł (była najdroższą z pokazanych na zdjęciu!) i okazała się wielką porażką. Nadruk wykonano na topie marki Fruit of the Loom, wybrałam rozmiar S - damski krój, który damski jest tylko z nazwy. Biust opięty, a talia wisi i powiewa :( Jakość materiału, lepiej nie mówić. Obecnie używam jej tylko do spania lub jako mało reprezentacyjny strój domowy :P W zeszłym roku w sklepach marki Reserved pojawiła się kolekcja ubrani sygnowana oficjalnym logo. Ponieważ dowiedziałam się o tym dość późno, udało mi się kupić na wyprzedaży tylko koszulkę z motywem Panny Migotki. Jest lepsza niż ta zakupiona na Allegro, jednak jakość pozostawia wiele do życzenia, po kilku noszeniach, materiał zmechacił się w newralgicznych miejscach, a nadruk po mocniejszym naciągnięciu rozchodzi się, co nie wróży mu długiego życia. Ostatnia i zarazem najtańsza koszulka, z Bobkiem, kosztowała 19zł, kupiona została w zeszłym roku w internetowym sklepie marki Sinsay. To był mój pierwszy zakup w tym sklepie i miałam mieszane uczucia, bo jest to bardziej budżetowa marka koncernu LPP, czyli właściciela Reserved. Jak na razie ta koszulka okazała się najlepsza gatunkowo, mimo intensywnego użytkowania, nic się z nią nie stało, materiał to lekka, przyjemna bawełna, wzór jest oryginalny i jestem z niej bardzo zadowolona. Obecnie Sinsay i Cropp mają w ofercie kilka modeli t-shirtów z Muminkami.

Obecnie dostępne w sklepach Sinsay i Cropp

Robiąc zakupy w Sinsayu, spodobała mi się również torba na ramie z motywem Bobka, w sam raz do kompletu z koszulką, jednak 69zł wydało mi się zbyt wygórowaną ceną i zakup ten odłożyłam, na bliżej nie określoną przyszłość. Opłaciło mi się, bo w trakcie letniej wyprzedaży jej cena spadła do 19zł, nie wahałam się więc dłużej!




 Niestety torba okazała się słabej jakości, jeśli zapłaciłabym za nią początkową cenę była bym naprawdę zła. Po pół roku intensywnego użytkowania dolne krawędzie uległy znacznemu uszkodzeniu, w innych miejscach też pojawiły się mniejsze lub większe przetarcia :(

Uszkodzenia po pół roku użytkowania

Kontynuując podróż trafiamy do kuchni, a tam oczywiście obowiązkowo muminkowe kubeczki. Tu podobnie jak z koszulkami jest kilka miejsc, gdzie można je kupić. Oryginalne projekty kubków, talerzy czy sztućców można znaleźć w sklepie Stół z powyłamywanymi nogami, w którym ostatnio zamówiłam kubeczek i talerzyk, na które teraz czekam :) Większość kubków i innej muminkowej zastawy plasuje się w przedziale cenowym około 50zł.

Kubeczek dostępny w Stół z powyłamywanymi nogami

Na razie pozostaję oddaną klientką Dotdesign, które swoje kubeczki sprzedaje za pomocą Allegro i fanpaga na Facebooku. Koszt takiego kubeczka to około 19zł w tej chwili trwa promocja na zimowe wzory.

Przód i tył kubeczka z zimowej kolekcji Dotdesign


 Niestety kubeczki te mają pewną wadę, nie można ich myć w zmywarce o czym przekonałam się trochę zbyt późno :( Teraz na aukcji jest adnotacja, że nie zaleca się takiego mycia kubeczków. Tak wygląda mój kubeczek kupiony jakieś dwa lata temu. Teraz myję go tylko ręcznie.

Kolor zaczyna się powoli wypłukiwać :(

 Dodatkowo moi kochani znajomi i bliscy wiedząc o moim muminkowym bziku jeśli tylko gdzieś widzą coś z ich motywem dają mi znać lub kupują różne dziwne drobiazgi. Plasterki do opatrywania drobnych skaleczeń, albo uroczą świąteczną kartkę, którą przysłała mi moja kochana znajoma z Anglii czy czekoladki i owocową herbatę jaką moja lepsza połowa przywiozła mi z delegacji z Helsinek ^_^



 Tak oto wygląda moja mała, muminkowa kolekcja, która powoli i stopniowo się rozrasta, dlatego jeśli tylko gdzieś zobaczycie jakiś fajny muminkowy gadżet koniecznie dajcie mi znać! W tajemnicy zdradzę Wam, że niedługo planuję zamówienie muminkowego gorsetu :)

Dziękuję tym którzy dotrwali do końca i do poczytania!

2 komentarze:

  1. Ja też uwielbiam Muminki! Najbardziej lubiłam dobranockę, ale mam też wiekową kolekcję książek. Dla mnie to bajka wszech czasów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń